Obchody Narodowego Dnia Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką

Data publikacji - 24 marca 2022 godz. 15:36
Przedstawiciele władz Powiatu Ostrowskiego składają kwiaty przed pomnikami Jadwigi Długoborskiej i Lucyny Radziejowskiej w Ostrowi Mazowieckiej

24 marca obchodzimy Narodowy Dzień Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Pamięć o Polakach, którzy podczas okupacji zostali zamordowani przez przedstawicieli niemieckiej władzy za udzielenie pomocy Żydom jest pielęgnowana dzięki programowi  „Zawołani po imieniu”. Pomoc potrzebującym przybierała w tamtych czasach różne formy: od podarowania żywności, przez udostępnienie noclegu na jedną noc, po wielomiesięczne ukrywanie we własnym domu. Niemieckie władze okupacyjne zakazywały jakiegokolwiek  wsparcia. Za złamanie zakazu groziła kara śmierci.

Na terenie powiatu ostrowskiego w ramach programu „Zawołani po imieniu” zostało upamiętnionych sześć osób, które zginęły z rąk oprawców, za pomoc społeczności żydowskiej.

W dniu dzisiejszym władze Powiatu Ostrowskiego wraz z przedstawicielami lokalnych władz samorządowych złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod pomnikami bohaterów tamtych czasów.

Ponadto w Szkole Podstawowej nr  1 w Ostrowi Mazowieckiej odbył się panel edukacyjny, podczas którego między innymi opowiedziano  historię Polaków ratujących Żydów w okolicach Ostrowi Mazowieckiej.

Przypominamy naszych lokalnych bohaterów i ich niezwykłą odwagę:

  • Jan Maletka upamiętniony został w Treblince w dniu 25 listopada 2021 r. Był młodym, pochodzącym z Mińska Mazowieckiego mężczyzną, który decyzją władz okupacyjnych został skierowany do Małkini i zatrudniony tam jako robotnik kolejowy. Mieszkał w wagonie pracowniczym przy żwirowni w Treblince. Podobny los spotkał jego brata Stanisława Maletkę. Mieli tam również wspólnego przyjaciela – Remigiusza Pawłowicza. Mężczyźni zajmowali się m.in. obsługą składów wywożących kruszywo ze żwirowni. Gdy jednak na stację w Treblince wjeżdżały wagony transportujące Żydów do obozu śmierci „Treblinka II”, wszyscy trzej często udzielali im pomocy – podawali wodę. Tak właśnie było też przed południem 20 sierpnia 1942 roku Jan, Stanisław i Remigiusz odstąpili od nakazanej im pracy i ruszyli w stronę pociągu, aby zanieść wodę uwięzionym w wagonach i proszącym o pomoc. Starali się być ostrożni, ale mimo to jeden z wartowników dostrzegł ich i zaczął strzelać. Stanisław i Remigiusz padli na ziemię, następnie ukryli się w pobliskim rowie i dzięki temu udało im się przeżyć. Jan Maletka zginął na miejscu. Jego towarzysze niedługo wrócili po jego ciało – musieli je zabrać, ponieważ w innym wypadku zostałoby wywiezione na teren obozu i tam zakopane. W dniu śmierci Jan Maletka miał 21 lat. Pozostawił rodzinę, przyjaciół i narzeczoną, z którą miał już wyznaczoną datę ślubu. 
  • Wacław Budziszewski upamiętniony został w dniu 22 września 2019 r. w Nurze. Mieszkał z matką Stanisławą i ojcem Henrykiem we wsi Żebry-Laskowiec, w powiecie ostrowskim. Miał dwóch braci – Stanisława i Konstantego. Jego rodzice prowadzili gospodarstwo rolne. W czasie niemieckiej okupacji, dwa miesiące po narodzinach syna Konstantego, rodzina przyjęła pod dach swej stodoły znajomych Żydów – małżeństwo z dwoma dorastającymi synami. Wacław miał wtedy 18 lat. Dwa tygodnie później przed posesją Budziszewskich pojawili się funkcjonariusze niemieckiej żandarmerii oraz Gestapo. Odnaleźli schowek z żydowską rodziną. Synowie ukrywających się małżonków zostali rozstrzelani przy próbie ucieczki. Członkowie rodziny Budziszewskich byli przesłuchiwani, Niemcom nie udawało się jednak wydobyć z nich informacji pozwalających na „uzasadnione” wykonanie wyroku. Wtedy Wacław, chcąc odwrócić uwagę od rodziców i ich ocalić, wziął winę na siebie. Przyznał, że sam poprzedniego wieczoru przyprowadził Żydów i nie zdążył nikomu o tym powiedzieć. Został aresztowany i przewieziony do Białegostoku, skąd 27 lutego 1943 roku trafił do KL Stutthof, gdzie przeżył 33 dni. Zmarł 1 kwietnia 1943 roku. 
  • Aleksandra i Hieronim Skłodowscy upamiętnieni zostali w dniu 16 czerwca 2019 r. w Skłodach – Piotrowicach. Hieronim Skłodowski mieszkał z żoną Amelią, siostrą Apolonią, matką Aleksandrą oraz pięciorgiem dzieci we wsi Skłody-Piotrowice. Był właścicielem wielkiego gospodarstwa i całkiem dobrze powodziło mu się w pracy na roli. W czasie niemieckiej okupacji zdecydował się pomóc osobom narodowości żydowskiej – przygotował dla nich kryjówkę w stodole. 20 stycznia 1944 roku na terenie zabudowań Skłodowskich pojawili się niemieccy żandarmi. Hieronim i reszta rodziny zostali wezwani do wyjścia na podwórze, a Niemcy rozpoczęli przeszukanie. Żołnierze zaczęli go dotkliwie bić, aby przyznał się do ukrywania Żydów. W końcu znaleźli kryjówkę, która okazała się pusta, ponieważ chroniący się w niej się zdołali w nocy zbiec z gospodarstwa. Mimo to mężczyznę zaprowadzono pod stodołę, a następnie rozstrzelano. Tego dnia od kul żandarmów zginęła również jego matka, Aleksandra. Resztę rodziny osadzono w więzieniu w Jasienicy. Aleksandra Skłodowska mieszkała z córką Apolonią, synem Hieronimem, jego żoną Amelią oraz pięciorgiem wnucząt we wsi Skłody-Piotrowice. W czasie okupacji niemieckiej jej syn ukrywał Żydów w stodole na terenie swojej posesji. 20 stycznia 1944 roku przy zabudowaniach Skłodowskich pojawiła się niemiecka żandarmeria. Wydano rozkaz przeszukania, a domowników wezwano do ustawienia się przed domem. Osiemdziesięciodwuletnia wówczas Aleksandra, chora i przykuta do łóżka, nie mogła wykonać rozkazu. W czasie rewizji Niemcy znaleźli kryjówkę, która była jednak pusta, ponieważ ukrywający się zdołali w nocy zbiec z gospodarstwa. Hieronim został brutalnie pobity, a następnie rozstrzelany. Pozostałym członkom rodziny polecono wsiąść na wóz konny i zapowiedziano, że zostaną osadzeni w więzieniu w pobliskiej Jasienicy. Mimo próśb synowej Amelii żandarmi nie pozwolili zabrać Aleksandry, zapewniając, że się o nią zatroszczą. Kiedy wóz odjechał na około 100–150 metrów od domu, rozległ się strzał. Po opuszczeniu gospodarstwa przez Niemców sąsiedzi znaleźli w łóżku martwą Aleksandrę. 
  • Jadwiga Długoborska i Lucyna Radziejowska upamiętnione zostały w dniu 29 czerwca 2019 r. w Ostrowi Mazowieckiej. W pierwszych miesiącach okupacji Niemcy rozpoczęli prześladowania żydowskich mieszkańców miasta. Już 11 listopada 1939 roku przeprowadzili w Ostrowi pierwszą masową eksterminację ludności żydowskiej. Tego dnia Jadwiga Długoborska udzieliła schronienia 10 osobom z żydowskich rodzin Renkant, Ryczke, Lewartowicz i Szumowicz. Dzięki jej pomocy mogli przedostać się za przebiegającą dwa kilometry dalej granicę z ZSRR i uniknąć losu rozstrzelanych wtedy przez Niemców 500 ostrowskich Żydów. Sama odmówiła podpisania volkslisty, podobnie jak cała jej rodzina. W pensjonacie dwa pokoje zostały zamaskowane i to właśnie w nich Długoborska ukrywała potrzebujących. Nie oddzielała pomocy Żydom od działania w podziemiu. W lokalu spotykali się także oficerowie AK z miejscowego oddziału „Opocznik”: mjr Henryk Pracki „Rola”, mjr Eugeniusz Mieszkowski „Ostry”, Władysław Reda „Jeliński”, por. Edward Nowicki „Tyczka”, por. Henryk Dubois „Ryszard” – komendant ośrodka „Brok”. Mimo że codziennie Niemcy sprawdzali księgę meldunkową pensjonatu, tajemnicę swojej działalności udało jej się utrzymać niemal do końca okupacji. Jadwiga Długoborska została aresztowana w nocy z 23 na 24 czerwca 1944 roku. Od 28 czerwca była przesłuchiwana i torturowana w siedzibie gestapo przez polskojęzycznego Niemca – Antona Birkenfelda ps. „Cyk”. Została zamordowana 29 czerwca 1944 roku strzałem w tył głowy w lasach okalających Guty-Bujno. Dwa tygodnie po wycofaniu się Niemców z Ostrowi (27 sierpnia 1944 roku) Wanda Wujcik, siostra Jadwigi, odnalazła jej ciało. Jeden z lokatorów Długoborskiej posługujący się tzw. aryjskimi dokumentami zdołał uciec. Jego żona Wanda w 1964 roku poświadczyła fakt, ze ukrywał się u rodziny Wagnerów i to im zawdzięcza swoje życie. Jego syn wniósł wniosek o pośmiertne odznaczenie Jadwigi Długoborskiej medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, który pozostał do dzisiaj nierozpatrzony. Lokatorzy pani Jadwigi wykazali się solidarnością, nikomu nie zdradzili tajemnic pensjonatu, podobnie jak mieszkańcy Ostrowi, którzy tłumnie przyszli na jej pogrzeb 13 września 1944 roku i zasypali jej trumnę kwiatami. Na jej grobie został wyryty napis „Zmarła śmiercią męczeńską”. Lucyna Radziejowska mieszkała z mężem Wincentym, synem Mirosławem oraz córką Anną we wsi Płatkownica w ówczesnym powiecie sokołowsko-węgrowskim. Była nauczycielką oraz pomagała prowadzić gospodarstwo rolne mężowi, który przed wojną służył w 27. pułku ułanów. W 1941 roku Radziejowscy ukryli w swoim gospodarstwie 18-letniego Wołodię Kołtuna, zbiega z obozu dla sowieckich żołnierzy w Grądach. Pomoc ta zakończyła się tragicznie dla rodziny Radziejowskich: w wyniku zarażenia się od Rosjanina tyfusem zmarł Wincenty Radziejowski. Po wywiezieniu Mirosława na roboty przymusowe do III Rzeszy, Lucyna Radziejowska została sama z 12-letnią córką. Mimo to latem 1943 roku zgodziła się przyjąć pod swój dach kolejnych potrzebujących. Było to dwoje zasymilowanych Żydów z Warszawy, matka wraz z kilkunastoletnim synem. Prawdopodobnie posiadali fałszywe dokumenty, ponieważ mieszkali u Lucyny Radziejowskiej jawnie, choć nie opuszczali terenu gospodarstwa. Sąsiadka, pani Leokadia Szymaniak, rozmawiając z rudowłosą kobietą w okularach, nie rozpoznawała w niej Żydówki. Goście wzbudzili jednak podejrzenia u mieszkającej we wsi polskojęzycznej Niemki. W pierwszych dniach lipca 1943 roku w gospodarstwie pojawili się żandarmi niemieccy wykrzykujący słowo „Żyd”. Po krótkim śledztwie aresztowali Lucynę Radziejowską wraz z ukrywanymi. Matka z synem zginęli w nieznanych okolicznościach, Lucyna Radziejowska trafiła do więzienia na Pawiaku. Skazano ją na pobyt w Auschwitz-Birkenau, gdzie została przetransportowana na początku października 1943 r. Według oficjalnego obozowego powiadomienia, Lucyna Radziejowska zmarła na tyfus 31 marca 1944 roku. Osierocona Anna Danuta zamieszkała u wuja w Ostrowi Mazowieckiej. 

 

 

 

 

Udostępnij:

Facebook.com X.com

Galeria

  • Starosta Ostrowski wraz Wójt Gminy i Przewodniczący Rady Gminy w Małkini Górnej składają kwiaty przed pomnikiem w Treblince
  • Starosta Ostrowski wraz Radną Rady Powiatu w Ostrowi Mazowieckiej składają kwiaty pod pomnikiem w Skłodach Piotrowicach
  • Starosta Ostrowski wraz z Radną Rady Powiatu w Ostrowi Mazowieckiej składają kwiaty pod pomnikiem w Nurze
  • Pomnik upamiętniający Wacława Budziszewskiego w Nurze

Zobacz również